Grałyśmy z dziewczynami z mojej klasy w siatkówkę i oczywiście ja musiałam wszystko chrzanić. Pani krzyknęła do mnie żebym wreszcie się ogarnęła. Posłałam jej nieprzytomny uśmiech. Grałyśmy tak długo, aż w końcu dostałam w głowę.
-Przepraszam..- szepnęłam podchodząc bliżej pani.
-Za co mnie przepraszasz?! Ja nie mam ze sobą wiecznego problemu i nie użalam się nad sobą! Więcej wiary w siebie, a teraz zejdź z moich oczu, bo nie ręczę za siebie!- krzyknęła tak głośno, że wszyscy obrócili się w naszą stronę. Pobiegłam przebrać się w moje ubrania i kurtkę. Wykradłam się ze szkoły i biegłam przed siebie głośno szlochając. Zatrzymałam się przy jakimś mieszkaniu, i oparłam się o mur. Opadłam na beton i płakałam wydawając ciche pojękiwania.
-W..wszystko okej?- usłyszałam dobrze mi znany męski głos. Nie uniosłam głowy, bo nie chciałam aby ten ktoś zobaczył moją całą twarz zalaną łzami.
-Wiem.. Głupie pytanie. Co się stało?- spytał przerywając głuchą ciszę.
-Bo.. Jestem beznadziejna. Nic nie potrafię i wszystko chrzanie.- wyjąkałam, dławiąc się łzami.
-Witaj w klubie.- zaśmiał się. Uniosłam wzrok. Nie uwierzycie kogo wtedy zobaczyłam, zresztą sama sobie nie wierzyłam, bo mam czasami aż za bujną wyobraźnię. Przede mną stał, a raczej kucał Niall Horan. Tak, ten Niall Horan. Sławny członek One Direction.
-P..przepraszam ale muszę iść.- wstałam i zaczęłam biec w stronę mojego domu. Zamknęłam się w pokoju i szczypałam moją rękę, nie mogąc uwierzyć w to co się stało. Świetnie. Sławny chłopak którego najbardziej lubię z 1D uważa mnie prawdopodobnie teraz za idiotkę. Nie miałam już siły na wyjmowanie żyletki z mojego plecaka i robienie ran na nadgarstku, więc położyłam się na moje dość stare łóżko. Oglądałam cały mój pokój, zapamiętując każdy szczegół. Wtedy myślałam, że za kilka lat wyprowadzę się z Londynu i zacznę zupełnie nowe życie. Nowe życie w którym nie wspomnę o tym co działo się kiedyś. Wyobrażałam sobie mój piejmy dom od środka i na zewnątrz. Położyłam głowę na poduszce i tak jakoś się stało, że zasnęłam.
Obudziłam się o ósmej rano, więc miałam bardzo mało czasu na przygotowanie się do szkoły i wymyślenie wymówki czemu wczoraj uciekłam ze szkoły. Ale mniejsza o to..
Weszłam do szkoły i zaczęłam grzebać w swojej torbie w poszukiwaniu telefonu. Nie miałam go rano na stoliku, tu też nie, więc musiałam go zgubić. Już widzę wkurzoną minę matki i ojca. Na głównym korytarzu było jakieś duże zamieszanie ale ja nie zwracałam na to uwagi tylko od razu weszłam do sali. Przez połowę lekcji bawiłam się moimi włosami, a gdy nauczycielka wypowiadała moje imię, mruczałam coś pod nosem. Nagle na naszą lekcje ktoś wbiegł. To działo się tak szybko, że nawet nie zauważyłam kto to. Ale był to Niall.
-Z tego co wiem, to pan tu się nie uczy.- posłała uśmiech Horanowi babka od historii.
-Yhh.. No niestety nie, ale chciałbym, bo jest na kim zawiesić wzrok. Ty!- wskazał na mnie palcem.
Zakryłam się ręką.
-Chce tylko twoje imię.- dodał po chwili.
-Ma ma imię Nina. I nie odpowie ci, bo jest ofiarą losu.- oznajmiła pewnie moja wrogini Ally.
-Coś jeszcze?- poprawiła okulary nauczycielka.
-Nina oddam ci na przerwie twój telefon. A i pewna siebie dziewczyno ofiarą losu teraz to jesteś ty.- mruknął i wyszedł. Wszyscy parsknęli powstrzymując śmiech.
-Ohh.. Zamknijcie się. On jest tylko bezwartościowym dupkiem.- oburzyła się laska o imieniu Ally. Jakoś przetrwałam przez resztę lekcji, a następnie szybko udałam się na korytarz.
-Proszę.- podał mi komórkę blondyn.
-D..dzięki.- szepnęłam.
-Nie przejmuj się nimi. Też kiedyś tak miałem, a teraz chyba wiesz kim jestem. Mógłbym twój numer telefonu?- miło się uśmiechnął. Wszyscy z mojej klasy obserwowali nas czujnie.
-Tak.- powiedziałam i podałam mu dziewięć cyferek z mojego telefonu.
-Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze się zobaczymy. Zadzwonię wieczorem. O, albo na jakiejś lekcji, niech koleżanki ci pozazdroszczą!- niemal krzyknął.
-Pewnie się nie zobaczymy. Zapomnisz o mnie i tyle.- przymrużyłam oczy.
-O takiej twarzy nie da się zapomnieć. Mogę cię przytulić?- zadał mi mniej pewnie pytanie.
-Nie mam nic przeciwko.- posłałam mu uśmiech.
Objął mnie, a ja głowę położyłam na jego ramieniu. Przymknęłam oczy próbując wybudzić się z tego snu.
-Trzymaj się.- cmoknął mnie w policzek i w końcu się oddalił. Myślałam, że to tylko piękny sen i, że zaraz wrócę do ponurej rzeczywistości. Ale nie.. Ja nie śniłam. Ja się w nim zakochałam. Już wtedy czułam, że moją miłość do niego nie przerodzi się w nic dobrego i stworzę wiele napięć w jego życiu. Pechowiec i odnoszący światowy sukces mężczyzna.. Nikt by mi nie uwierzył wtedy w każde moje przeżycie gdybym pojawiła się tam ja - z przyszłości.
Cześć, cześć :) Jak wam się podoba pierwszy rozdział nowego fanfiction z Niallem?Wiem.. Za krótki. Ale to dopiero początek. A od czegoś trzeba zacząć.
Wejdźcie w zakładkę bohaterowie i tam możecie zobaczyć jak wygląda na przykład Ally czy Nina.
Pozdrawiam i KOCHAM :*
But time was killin me and I say goodbye
piątek, 16 stycznia 2015
Prolog
Wiecie jak to jest być nienawidzonym przez cały świat, bez wyjątku? Jeżeli nie, to obudźcie swoją wyobraźnię, bo opowiem wam moją ckliwą historie. Kiedyś byłam zwykłą nastolatką z marzeniami których nie dało się spełnić. Brakowało mi pewności siebie. Może i miałam wygląd ładnej modelki, albo coś w tym stylu, ale to bez znaczenia. Psułam wszystko tym, że nie potrafiłam się do nikogo odzywać. Mieszkałam i do tej pory mieszkam w Londynie, zmieniającym pogodę jak ja rękawiczki. Nie cierpiałam tego miejsca. Od roku byłam fanką One Direction, a ich piosenki wzbudzały we mnie pozytywne uczucia. Jestem szatynką o ciemnych oczach. Nie za wysoką, ani za niską. Mężczyźni którzy mnie nie znają, na mój widok wydają z siebie głośne pogwizdywania. Zazwyczaj nie zwracam na to uwagi, a rzadko pokazuje im środkowy palec lub parskam powstrzymując śmiech.
Uwielbiam czytać i oglądać filmy, bo jak ktoś kiedyś powiedział, że ludzie czytający, życie przeżywają dwa razy. Nie cierpię za to grać w szachy, warcaby i tym podobne. Uważam to za stratę czasu, którego i tak mamy już mało. Poza 1D słuchałam też Little Mix i Taylor Swift. A teraz może wróćmy do mojej historii.
Subskrybuj:
Posty (Atom)